sobota, 18 czerwca 2016

WIELE HAŁASU O NIC? / PORÓWNANIE WŁOSÓW, PLANY I PRZEMYŚLENIA

Długo mnie tu nie było, czego przyczyną były, a właściwie są moje włosy. Opierałam się na pielęgnacji opisanej w tym poście, a tak naprawdę mam wrażenie jakbym nie robiła z włosami kompletnie nic. Coraz częściej zastanawiam się czy warto, czy może moje włosy takie już po prostu są i nie da się z nimi wiele zrobić... Dzisiaj chciałam podzielić się z Wami moimi włosowymi planami, a także pokazać zdjęcia, dzięki którym powstał dzisiejszy post. 


PIELĘGNACJA WŁOSÓW, CZYLI JAK TO WYGLĄDAŁO PRZEZ OSTATNIE MIESIĄCE

 Na początku po ścięciu włosów dbałam o nie jak szalona. Ścięcie dodało im objętości, a końce wyglądały świetnie. Olejowałam przed każdym myciem, używałam maseczek i odżywek a także delikatnego szamponu i stosowałam wcierki co drugi dzień. Po jakimś czasie usłyszałam od kuzynki, żebym nie odebrała tego źle, ale tak dbam o włosy a efektów nie widać. I szczerze? Miała racje, włosy były suche, babyhair nie było widać a kucyk z dnia na dzień wyglądał coraz bardziej żałośnie, - kucyk był coraz cieńszy, nie wspominając o warkoczu, którego koniec można było związać gumeczką mojego psa. Nie chciałam ścinać włosów ponownie, nie rozumiałam co to miałoby zmienić, skoro jest ich mało to równie źle wyglądałyby krótsze. 
Po tych przemyśleniach stosowałam pielęgnacje dalej, jedynie czasem aplikowałam wcierkę co drugie mycie, tak samo olej - brak czasu, zapomnienie. Za każdym razem po umyciu nakładałam maskę czy odżywkę jednak nie miałam czasu aby trzymać ją 30 min pod czepkiem. Trzymałam ją 5 albo maksymalnie 15 min. Co zauważyłam po tych wszystkich miesiącach? Moje włosy wyglądają ładnie tylko po umyciu, są miękkie, błyszczące i uniesione, natomiast na drugi dzień włosy wyglądają paskudnie - są oklapnięte,suche, matowe - jakby były to zupełnie inne włosy. Pozostaje mi jedynie związanie ich. Tak naprawdę najlepiej wyglądają wtedy gdy je pokręcę, nawet nie wiecie ile wtedy dostaje komplementów na ich temat, wyprostowane też nie są złe... 

CO ZAMIERZAM ZROBIĆ Z WŁOSAMI? 

  Przyznam, że myślałam o tym, aby przestać tak o nie dbać. Myślałam o tym, że odżywka po umyciu, co trzecie mycie maska i raz w tygodniu olej byłoby ok i myślałam o zmianie fryzury na lonbob'a. Długo biłam się z myślami, aż w końcu pomyślałam sobie, że nie chce się poddawać. Poza tym, przy włosach takich jak moje ścięcie włosów wiązałoby się z ich codziennym prostowaniem, co doprowadziłoby je do tragedii i w kółko musiałabym je obcinać.  

Postanowiłam, że dam im, a właściwie sobie ostatnią szansę i zamierzam trzymać się trzech zasad : 

Po pierwsze poszerzę swoją pielęgnacje o nowe produkty, zastosuje nowe metody. Właśnie zaczynam robić listę i gdy tylko skompletuje nowy "zestaw", podzielę się tym z Wami. 
Po drugie, gdy zaopatrzę się we wszystkie potrzebne kosmetyki obetnę przerzedzone/zniszczone końce nie zważając na to ile będzie to cm. 
Po trzecie ograniczę prostowanie/kręcenie włosów do jednego dnia w miesiącu, a także zaopatrzę się w porządny termoochronny kosmetyk (jeśli możecie jakiś polecić byłabym wdzięczna).

MOJE WŁOSY 

Niestety nie robię często zdjęć moim włosom. Jednak ostatnio gdy je wyprostowałam byłam ciekawa ile urosły od stycznia. Niestety, gdy zobaczyłam to zdjęcie okazało się, że niewiele, a wszystko to co urosło jest do ścięcia.


Zdjęcie po lewej stronie zostało wykonane w styczniu, natomiast to po prawej kilka dni temu. 
Moim zdaniem przyrost włosów jest niewielki, ale różnica stanu końcówek ogromna...
(Po lewej stronie sztuczne światło i przekłamany kolor.)


 

Tutaj chciałam pokazać porównanie moich włosów z 2015 roku tuż przed ścięciem, a także obecny stan. 



Na koniec moje włosy tuż po ścięciu w 2015 roku, a także to jak wyglądają teraz.
Dodam tylko, że od ścięcia minęło niecałe 9 miesięcy. 
Włosy po lewej stronie są wymodelowane na szczotce, a także obciążone silikonami u fryzjera - już wieczorem po wizycie nadawały się do umycia. 


Wiem, że zdjęcia są kiepskie i zrobione z różnej perspektywy, ale jednak jakieś porównanie jest. 
Jestem ciekawa co Wy sądzicie i czy macie dla mnie jakieś rady. 



Pogoda za oknem okropna, jest sobota więc w końcu mam czas, żeby nadrobić zaległości w blogowym świecie włosomaniaczek i dowiedzieć się co u Was! ;) 

7 komentarzy:

  1. Masz bardzo ładne włosy! Jak ja bym chciała mieć takie proste ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, niestety nie mam prostych na zdjęciach są wyprostowane bo na "kręconych/falowanych" nie widać w ogóle przyrostu, ani niczego :/ swoje mam beznadziejne...

      Usuń
  2. Ja bym ścięła ale dosłownie 3 cm zeby pozbyć się przerzedzenia koncowek :-) postaw bardziej na olejowanie :-) w moim przypadku pomaga najbardziej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za komentarz, niestety podcięcie 3cm nie wystarczy aby pozbyć się przerzedzenia... Przyznaje, ze teraz staram się olejować przed każdym myciem:)

      Usuń
  3. Hej, wloski ladnie sie prezentuja, ale zdecydowanie widac roznice zaraz po scieciu. Mysle, ze warto pozbyc sie zniszczonych koncowek, gdyz pewnie sama wiesz jesli zaczna sie kruszyc, to nie zobaczysz zadnego przyrostu przez dlugi czas. Serum termoochronne, polecam Paul Mitchell Super Skinny Serum, nie obciaza wlosow, ale pozostawia je jedwabiscie gladkie i nie potrzeba ich prostowac po wysuszeniu, zero puszenia ;) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przyszłym tygodniu idę do fryzjera, nie wiem tylko czy podciąć to co konieczne czy zaszaleć i zrobic long boba, ah te dylematy. Boje się, że będę żałować mocnego cięcia...
      Dziękuje kochana za polecenie serum :)

      Usuń
    2. Masz takie ladne wloski, ja bym ich nie obcinala tak krotko, gdyz zajmuje nam sporo czasu zeby dojsc do takiej dlugosci, jaka ty teraz masz, moja wymarzona ;)

      Usuń