środa, 24 lutego 2016

GRUDNIOWY SHINYBOX

Jakiś czas temu wzięłam udział w konkursie organizowanym przez Karolinę, autorkę bloga dbaj-o-wlosy.com . Nawet nie wiecie, jaka byłam zaskoczona, gdy mój komentarz został wybrany i nagrodzony. Dzięki wygranej miałam okazje przetestować kosmetyki z grudniowego pudełka ShinyBox. Chociaż wciąż jestem w trakcie testowania, to niektóre z nich okazały się hitem już od pierwszego użycia! ;)



W pudełku znalazły się kosmetyki takie jak :

MOKOSH - Olejek do ciała Pomarańcza z cynamonem

VIANEK - Krem pod oczy

BODY BOOM - Peeling kawowy "Cynamon"

OILLAN - Ochronny krem wzmacniający naczynka

NEAUTY MINERALS - Cień mineralny

SIGNAL - Pasta do zębów Expert Protection

Prezent dla Członkiń Klubu Vip - PERFECT-SKIM - Błyszczyk do ust Lip Gloss

Przyznam, że jest to pierwsze moje takie pudełeczko z kosmetykami. Mimo tego, że zawartość pudełka nie była może jakimś zaskoczeniem, ze względu na to, że widziałam u Karoliny na blogu co się w nim znajduje,  to kosmetyki były mi nieznane i dzięki temu mogłam je przetestować po raz pierwszy. 


Hitem okazał się być błyszczyk do ust Perfect-Skim, którego użyłam jako pierwszy ze wszystkich tych kosmetyków i od razu się zakochałam! Nie wiem czy wiecie, ale nie jestem fanką malowania ust i zwykle używam jedynie balsamu nawilżającego. Gdy przeczytałam o formule błyszczyka, który znalazłam w pudełeczku postanowiłam od razu go przetestować! Błyszczyk nawilża i pielęgnuje usta, sprawia, że stają się miękkie i gładkie. Pod wpływem ciepła pozostawia na ustach wyjątkowy kolor - u mnie usta były różowe, ale był to kolor, który podbijał mój naturalny kolor ust.  Nie była to wymyślna fuksja czy malina. Kolor był widoczny, a usta pięknie się błyszczały i wydawały się być pełniejsze. Kolejnym plusem jest to, że do ust nic się nie kleiło - z czym miałam zawsze problem i przez to zrezygnowałam z błyszczyków. Produkt bardzo spodobał się mojej koleżance i pozwoliłam jej przetestować, na jej ustach miał zupełnie inny odcień i tak samo jak mnie błyszczyk ją zachwycił. Teraz chętnie maluje usta tym produktem każdego dnia!


Kolejnym przetestowanym przeze mnie produktem był krem Oillan, który mnie uratował... Mój krem do twarzy na dzień się skończył i kilka dni wcześniej zamówiłam go w aptece niestety było małe opóźnienie i musiałam na niego czekać siedem dni roboczych. Na szczęście krem, który znalazłam w Shinyboxie okazał się świetnym zamiennikiem! Nie podrażnił mojej skóry, nie zapchał mnie (z czym moja skóra ma problem przy używaniu czegoś nowego), świetnie nawilża a także idealnie nadaje się pod makijaż. Dla mnie jest to świetny zamiennik mojego kremu na dzień i chętnie kupię go ponownie.


Olejki są nieodłącznym elementem w pielęgnacji włosów, ale używam ich również do pielęgnacji ciała. Nie przepadam za balsamami i zawsze, gdy moja skóra tego potrzebuje po kąpieli wcieram w nią ulubioną oliwkę albo olej kokosowy. Gdy zobaczyłam olejek do ciała z pomarańczą i cynamonem firmy MOKOSH, od razu musiałam go powąchać! Zapach jest przepiękny i przyciągający. Idealnie nadaje się do relaksującej wieczornej kąpieli (olejek możemy wlać do wody) czy do pielęgnacji ciała. Przyznam, że gdy powąchałam ten kosmetyk nie mogłam doczekać się aż go użyje. Wieczorem po kąpieli wtarłam go w swoje ciało i cieszyłam się przepięknym zapachem a także nawilżeniem. Przyznam, że jest to taki umilacz wieczorów - gdy wracacie zmęczone po całym dniu, albo robicie sobie domowe SPA, nie ma nic lepszego niż pięknie pachnące kosmetyki.


Ostatnim już przetestowanym przeze mnie produktem był peeling kawowy firmy Body Boom, który już dawno miałam w planach zamówić, ale przyznam, że nieco obawiałam się jak to będzie z prysznicem po takim peelingu. Wcześniej niejednokrotnie robiłam domowy peeling kawowy i szorowanie łazienki po nim nie było moim ulubionym zajęciem... ;) Zapach tego produktu mnie oczarował i efekt po użyciu również przypadł mi do gustu. Skóra po użyciu była odpowiednio złuszczona, ale również cudownie wypielęgnowana - gładka, nawilżona, miękka i aksamitna. A zapach niezwykły!


Nie przetestowałam jedynie kemu pod oczy, ze względu na to, że niedługo skończy się mój krem i wtedy go otworzę, a także pasty do zębów - mam swoją ulubioną i uważam, że pasta nie jest najlepszym wyborem w takich pudełkach niemniej jednak może dam jej szansę. Zielony cień do powiek nie przemawia do mnie, kolor nie przypadł mi do gustu i na pewno trafi on do kogoś innego.W pudełeczku znalazłam również próbki firmy Bioliq, które chętnie przetestuje.

Bardzo się cieszę, że zostałam wyróżniona i miałam możliwość przetestowania kosmetyków zawartych w ShinyBoxie. Błyszczyk, krem i peeling są świetne i na pewno kupię je ponownie. Szkoda, że olejek jest z wersji limitowanej, ale gdy się skończy na pewno zapoznam się z ofertą firmy. Myślę, że takie pudełeczka są fajnym rozwiązaniem i bardzo mi się spodobało. Jest to świetny pomysł  na prezent i na pewno w przyszłości skorzystam z takiej opcji i obdaruje takim pudełeczkiem kogoś, lub siebie... ;)

A Wy, lubicie takie pudełeczka?

4 komentarze:

  1. Ja jakoś nie jestem fanką tych boxów, ale z tego wg mnie najciekawszy jest olejek do ciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że ja również nie jestem fanką takich rozwiązań. Kiedyś zastanawiałam się nad innym pudełkiem, aby zamówić roczną prenumeratę czy jak to się tak nazywa, jednak gdy oglądałam u innych dziewczyn co znalazły w tych pudełkach to niewiele kosmetyków wpadło mi w oko i zwyczajnie zrezygnowałam. Chociaż z drugiej strony pewnie nigdy nie odkryłabym tak fajnych kosmetyków jak krem czy błyszczyk, które znalazłam w tym pudełeczku. ;) Szkoda, że olejek jest z serii limitowanej,tylko cena nieco zabójcza... ;)

      Usuń
  2. A ja z checia bym cos takiego wyprobowala, gdyz mozna w nim znalesc produkty, ktore zazwyczaj bysmy same nie wybraly. A z tego boxu bardzo zaciekawil mnie peeling kawowy, ja jestem uzalezniona od wszelkich peelingow ;) Olejki rowniez bardzo lubie i kiedy po nie siegam to nawet na twarz je klade, swietnie nawilzaja skore, pozostawiajac ja mila w dotyku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peeling jest super, ale jeśli kogoś zniechęca cena podobny peeling można zrobić samemu w domu... ;) Olejki są świetne, nigdy nie lubiłam balsamów i często moja skóra była sucha, ale gdy zaczęłam używać olejków po kąpieli na wilgotną skórę odmieniło to całą moją pielęgnacje i nie jest to tak uporczywe jak balsam czy masło do ciała... ;)

      Usuń